Drugie miejsce w klasyfikacji indywidualnej i drużynowej Wraz z zakończeniem ostatniej rundy na Suzuce, sezon GT3 w ACLeague dobiegł końca. Występ w Japonii był jednym z najsłabszych dla reprezentantów ekipy ForzaItalia.pl eSports Team w Ferrari 488 GT3.
Czas na ostatnie zestawienie najlepszej ,,Szóstki” kolejki! W 14 tygodniu zmagań, znów nie mogło zabraknąć przedstawicieli wszystkich lig. W tej najwyższej, aż siedmioma bramkami popisał się reprezentant Enerpoli II – Kamil Wośk. Dzięki temu występowi, zawodnik wicemistrzów ligi, skończył na klasyfikacji strzelców Ekstraklasy! W I lidze, pięć goli ustrzelił Szymon Lip z ABO, a jego ekipa już jest pewna awansu do elity. Co ciekawe, Szymon jako najlepszy strzelec swojej drużyny, zajmuje ,,dopiero” w klasyfikacji strzelców, choć jego ekipa ma czwartą najlepszą ofensywę ligi! W II lidze, Tomasz Pilipionek poprowadził Biomar do wygranej, która dała beniaminkowi promocję do I ligi. W naszym zestawieniu znalazło się również miejsce dla Wojciecha Grabowskiego. Gratulacje należą mu się nie tylko za mecz z PKP, ale również za całokształt sezonu, na który udało mu się ,,zmontować” solidną drużynę. ,,Piątkę” zawodników z pola zamyka Tomasz Grzybek, który już nie pierwszy raz znalazł się w zestawieniu. To on jest motorem napędowym Mostów i nie inaczej było w szalonym meczu z Beer Fans, w który jego drużyna wygrałą 13:11! Na bramce, drugi raz w tym sezonie postawiliśmy na Bartka Paczkowskiego. Choć jego JR Pogórze przegrał z IXODI Nevadą, to postawa golkipera na prawdę oczarowała obserwatorów tego spotkania!
Dobre występy w sprintach dały jej drugie miejsce w klasyfikacji sprinterskiej, za Petrą Majdič. Sezon 2008/2009 wyglądał dla Astrid Jacobsen zupełnie inaczej. Pomijając Tour de Ski 2008/2009 wystartowała tylko w czterech biegach, najlepszy rezultat uzyskując 12 marca 2009 roku w Trondheim , gdzie zajęła 19. miejsce w sprincie 5 września zakończyła się 76. edycja wieloetapowego wyścigu kolarskiego Vuelta a España, który zalicza się do wielkiej trójki najważniejszych zawodów kolarskich w kalendarzu. W tym roku Vuelta rozgrywana była dosłownie kilka tygodni po Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020, jednak tradycyjnie na jej trasie nie zabrakło najlepszych kolarzy świata. Niebywałego wyczynu dokonał Słoweniec Primoż Roglic, który po raz trzeci z rzędu zwyciężył w klasyfikacji generalnej Vuelta a zwycięstwo Primoża RoglicaSłoweniec Primoż Roglic do tegorocznego wyścigu Vuelta a España 2021 przystępował w roli jednego z głównych faworytów. Nie mogło być inaczej, skoro w poprzednich dwóch edycjach okazał się bezkonkurencyjny i wygrywał całą klasyfikację generalną. Na przestrzeni 21 etapów, które rozegrane zostały na przełomie sierpnia i września tego roku, ponownie okazał się być bezkonkurencyjny, choć o zwycięstwo musiał walczyć do ostatnich chwil. Ostatecznie zwyciężył w klasyfikacji generalnej z przewagą 4 minut i 42 sekund nad drugim kolarzem w zestawieniu. Dla reprezentanta zespołu Jumbo-Visma było to kolejne wielkie zwycięstwo. Udowodnił tym samym swoją znakomitą dyspozycję z ostatnich miesięcy. Warto przypomnieć, że ten były skoczek narciarski został w tym roku również Mistrzem Olimpijskim w jeździe indywidualnej na Roglic swoje zwycięstwo przypieczętował na ostatnim etapie, czyli jeździe indywidualnej na czas, która kończyła się w historycznym dla chrześcijan miejscu, w Santiago de Compostela. Słoweniec wygrał ostatni etap, dzięki czemu powiększył swoją przewagę nad rywalami i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej do samego końca. W tegorocznym wyścigu Vuelta a España, Primoż Roglić wygrał również etapy numer: 1, 11, 17, oraz zajął drugie miejsce na etapach 6, 9, 18 i 20. Oznacza to, że w przeciągu 21 etapów aż 8 razy stawał na podium i zdecydowanie zdominował rywalizację. Pozycję lidera zdobył już po pierwszym etapie, jednak ją stracił. Odzyskał ją po 17 etapie i nie oddał prowadzenia do samego końca. Ponownie okazał się najlepszy na górskich odcinkach Wyścigu dookoła oraz Australiljczyk uzupełnili podium Vuelta a Espana 2021Drugie miejsce w klasyfikacji tegorocznego wyścigu Vuelta a España 2021 zajał Hiszpan Enric Mas, który do końca liczył się w rywalizacji o czerwoną koszulkę zwycięzcy. Zawodnik grupy Movistar Team potwierdził tym samym swoją dobrą dyspozycję z ostatniego czasu. W tym roku zajął on między innymi 6 miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de France oraz 3 miejsce w hiszpańskim Volta a la Comunitat Valenciana. W tegorocznej Vuelcie Hiszpan trzy razy zajął miejsce na podium, jednak nie wygrał żadnego etapu. Swoje wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej zawdzięcza przede wszystkim bardzo równej jeździe i zakończeniu poszczególnych etapów w czołówce. Ostatecznie do Primoża Roglica stracił on 4 minuty i 42 sekundy. Drugie miejsce w tegorocznej Vuelcie jest dla niego wyrównaniem swojego najlepszego wyniku z 2018 roku. W zeszłym roku zajął 5 Vuelta a España 2021 uzupełnił Australijczyk Jack Haig z zespołu Bahrain Victoriuous. Stracił on do zwycięzcy 7 minut i 40 sekund, a do drugiego w klasyfikacji Masa niespełna 3 minuty. Dla kolarza z oceanii jest to największy sukces w dotychczasowej historii jego startów, dlatego warto to odnotować. Kolarz ten bardzo dobrze czuje się na hiszpańskich szosach, ponieważ w zeszłym roku zajął drugie miejsca w wyścigach takich jak Volta a la Comunitat Valenciana i Vuelta a Andalucia. Jack Haig przez cały wyścig jechał bardzo równo, jednak ani razu nie udało mu się ukończyć pojedynczego etapu na innych klasyfikacjiZwycięzcą klasyfikacji generalnej po raz trzeci z rzędu został Primoż Roglic. Warto jednak przytoczyć jak poszło kolarzom w innych klasyfikacjach tegorocznej Vuelta a España 2021. Poniżej zestawienie:Klasyfikacja Generalna – Primoż Roglic (Słowenia, Jumbo-Visma)Klasyfikacja Punktowa – Fabio Jakobsen (Holandia, Deceuninck-Quick Step)Klasyfikacja Górska – Michael Storer (Australia, Team DSM)Klasyfikacja Młodzieżowa – Gino Mader (Szwajcaria, Bahrain Victorious)Klasyfikacja Drużynowa – Bahrain VictoriousJak poszło Polakom?W 76. edycji Vuelta a España udział wzięło dwóch Polaków. W skład peletonu wchodzili Rafał Majka (UAE Team Emirates) i Cesare Benedetti (Bora-Hansgrohe). Wyścig dookoła Hiszpanii był stosunkowo udany w wykonaniu Rafała Majki, który ostatecznie zajął 21 miejsce w klasyfikacji generalnej i stracił do Primoża Roglica 1 godzinę, 22 minuty i 14 sekund. Polak najlepiej będzie wspominał 15 etap, który zakończył zwycięstwem po pasjonującej ucieczce na finiszu. Było to jego drugie etapowe zwycięstwo w historii startów we Vuelcie. W 2015 roku udało mu się nawet zająć 3 miejsce w klasyfikacji generalnej, a 2 lata temu zajął 6 miejsce. W klasyfikacji górskiej Vuelta a España 2021 Rafał Majka zajął 5 gorzej w peletonie spisał się drugi z biało-czerwonych, czyli Cesare Benedetti. Zajął on ostatecznie 107 miejsce ze stratą ponad 4,5 godziny do zwycięzcy Wyścigu Dookoła Hiszpanii. Cesare najwyżej sklasyfikowany był na 10 etapie, kiedy zajął 24 miejsce. w pozostałych startach poszło mu znacznie gorzej, dlatego też jego odległe miejsce w klasyfikacji końcowej Vuelta a España 10 klasyfikacji generalnej Vuelta a España 2021Tegoroczny wyścigu Vuelta a España 2021 był niezwykle emocjonujący i dał szansę do pokazania się wielu kolarzom z drugiego szeregu. Oczywiście bezkonkurencyjny po raz trzeci z rzędu okazał się Primoż Roglic ze Słowenii, co nie powinno dziwić. Poniżej przedstawiamy najlepszą 10 klasyfikacji generalnej wyścigu kolarskiego Vuelta a España 2021:Primoż Roglic (Słowenia, Jumbo-Visma)Enric Mas (Hiszpania, Movistar Team)Jack Haig (Australia, Bahrain Victorious)Adam Yates (Wielka Brytania, Ineos Grenadiers)Gino Mader (Szwajcaria, Bahrain Victorious)Egan Arley Bernal (Kolumbia, Ineos Grenadiers)David De la Cruz (Hiszpania, UAE Team Emirates)Sepp Kuss (USA, Jumbo-Visma)Guillaume Martin (Francja, Cofidis)Felix Grossschartner (Austria, Bora-Hansgrohe) Duńczyk Leon Madsen triumfował przed własną publicznością podczas Speedway Grand Prix w Vojens, czyli przedostatniej rundzie tegorocznego cyklu. Z powodu dyskwalifikacji zabrakło broniącego tytułu Bartosza Zmarzlika, co wykorzystał wicelider Fredrik Lindgren. Szwed zajął drugie miejsce, niwelując straty do Polaka do sześciu punktów. Za nami drugie okienko transferowe i pierwsza pełna runda z już zaktualizowanymi składami drużyn w tegorocznej Eliga Manager. Ostatnie kilka dni przyniosło nam jednak sporo przykrych informacji na temat kontuzji czołowych zawodników PGE Ekstraligi, więc przed piątkowym startem 9. rundy spotkań gracze zmuszeni są dokonywać zmian. I to zmian mogących mieć ogromny wpływ na przetasowania w klasyfikacji generalnej. W nadchodzącej kolejce na torach PGE Ekstraligi zabraknie na pewno Janusza Kołodzieja (FOGO UNIA Leszno), Mikkela Michelsena (MOTOR Lublin). Do tego Gleb Chugunov (BETARD SPARTA Wrocław) doznał kontuzji w czwartkowym turnieju Taia Woffindena we Wrocławiu. Ponadto, przykre urazy leczą Nicki Pedersen (ZOOLESZCZ GKM Grudziądz), Piotr Pawlicki (FOGO UNIA Leszno) i Mateusz Bartkowiak (MOJE BERMUDY STAL Gorzów). Wciąż nie wiadomo, czy w niedzielnym meczu w Gorzowie pojawi się Anders Thomsen. Nic więc dziwnego, że wielu menedżerów przed piątkowym terminem wystawienia składów w Eliga Manager ma spory ból głowy. Nie inaczej musi być w teamie GollobRacing. Tomasz Gollob powinien bowiem zastąpić wspomnianych wyżej Michelsena, Bartkowiaka i Piotra Pawlickiego. Na rezerwie w kadrach drużyn, jak doskonale wiemy, jest tylko dwóch zawodników, więc pewnym jest, że zespół byłego mistrza świata będzie musiał jechać z poważną dziurą w składzie. Teoretycznie najlepszym rozwiązaniem będzie pozostawienie Mateusza Bartkowiaka, który na pozycji juniorskiej ma do dyspozycji „jedynie” obowiązkowe trzy starty. Tak, czy inaczej ekipa GollobRacing po ośmiu rundach zdobyła w sumie 422 punkty, co w konsekwencji plasuje ją na dalekim 9499. miejscu w klasyfikacji generalnej ligi A. Obecna rzeczywistość przepełniona kontuzjami wcale nie zwiastuje wielkiej poprawy. Jeśli chodzi o zbliżającą się kolejkę Tomasz Gollob musi liczyć na Bartosza Zmarzlika, juniorów Bartłomieja Kowalskiego i Huberta Jabłońskiego oraz na przebudzenie będącego raczej pod formą Jonasa Jeppesena. Zespół duńskiego zawodnika WŁÓKNIARZ Częstochowa udaje się na mecz do Grudziądza, gdzie o punkty wcale nie będzie łatwiej niż na innych ligowych torach. Ponadto, po zdobyciu punktu bonusowego na FOGO UNII Leszno, ZOOLESZCZ GKM Grudziądz może nabrać wiatru w żagle, a w obliczu problemów kadrowych BETARD SPARTY Wrocław także apetytu na umocnienie się w pierwszej szóstce PGE Ekstraligi. Na początku wspomnieliśmy o okienku transferowym, które to zamknęło się przed ostatnią ligową kolejką. Warto więc przywołać liczby, kogo najchętniej gracze kontraktowali, a komu najczęściej dziękowano za żużlowe usługi. Zaskoczenia pewnie nie będzie. Najbardziej rozchwytywanym zawodnikiem tego okna Eliga Manager był junior MOJE BERMUDY STALI Gorzów, Oskar Paluch, którego kupiono aż 2814 razy. Drugi w tym zestawieniu Jarosław Hampel (MOTOR Lublin) został kupiony 1167 razy. Podium zamyka Tai Woffinden (BETARD SPARTA Wrocław), któremu zaufało 1067 graczy. Listę „niechcianych” otwiera Damian Ratajczak (FOGO UNIA Leszno) z 1858 transakcjami sprzedaży. Na drugim i trzecim miejscu są kolejno Nicki Pedersen i Piotr Pawlicki, lecz tutaj zaskoczenia również nie powinno być. Obaj żużlowcy doznali długoterminowych kontuzji, więc na nich po prostu żaden gracz nie może liczyć w dłuższej perspektywie. Czy jeszcze zobaczymy ich na torze w tym sezonie? Musimy cierpliwie czekać, choć jeśli ktoś z was ma tych zawodników choćby na rezerwie, warto byłoby rozglądać się za innymi opcjami. Rafał Martuszewski Drugim dużym sukcesem w tym sezonie Abarth Rally Cup może pochwalić się zespół Bernini Rally z Andreą Nucitą i Aliną, który triumfował w 76. Rajdzie Polski nad ekipą Rallytechnology w składzie Dariusz Poloński i Łukasz Sitek. W pierwszym etapie rywalizacji toczyła się zacięta walka pomiędzy wspomnianymi zespołami. Rywalizacja o Kryształową Kulę toczy się od sezonu 1979/80. Przez dwie pierwsze dekady polscy kibice emocjonowali się dalekimi skokami Stanisława Bobaka i Piotra Fijasa. W klasyfikacji Pucharu Narodów biało-czerwoni plasowali się jednak bardzo daleko. Najlepszy wynik w tamtym okresie – szóste miejsce – drużyna zajęła na inaugurację. W sezonie 2006/07 skoczkowie znad Wisły uplasowali się oczko wyżej. W konkursach indywidualnych uzbierali 1685 punktów, ale aż 1453 wywalczył Adam Małysz. Trzy lata później czterokrotny mistrz świata nie był już osamotniony. Sporo dorzucił Kamil Stoch. Wtedy jedyny raz w historii Polska awansowała do trójki najlepszych drużyn w Pucharze Narodów. W tej edycji zajęła czwarte miejsce, ale eksperci przekonują, że to najlepszy sezon w historii startów biało-czerwonych w PŚ. Stoch: Bardzo bym chciał się nie zmienić Więcej materiałów wideo znajdziesz na – Zespół uzyskał najwięcej oczek w dziejach w klasyfikacji drużynowej, jak i w zawodach indywidualnych. Kamil w wielkim stylu zdobył Kryształową Kulę, a kilku pozostałych zawodników zrobiło duży krok do przodu – zaznacza Jan Szturc, trener współpracujący z kadrą narodową. W Pucharze Narodów (sumuje się zdobycze indywidualne i drużynowe) team wywalczył 3790 pkt a w indywidualnych konkursach podopieczni Łukasza Kruczka mieli aż 2840 pkt. Połowa tego dorobku należy do Stocha, najlepszego zawodnika sezonu. Za czasów Małysza te proporcje były jednak zdecydowanie gorsze. – Kamil jest liderem z prawdziwego zdarzenia. Mamy team z ogromnym potencjałem. W Soczi w drużynie się nie udało, ale w Engelbergu i Planicy było inaczej. W grudniu w Szwajcarii Simon Ammann był zaskoczony – nie dostał się do dziesiątki, w której było czterech naszych. Ziobro wygrał, przed Stochem, Żyła był szósty, a Murańka siódmy. W Słowenii z kolei Polacy przegrali drużynówkę tylko z Austriakami – wylicza z zadowoleniem Wojciech Fortuna, mistrz olimpijski z Sapporo. >> Fakt poleca - darmowy program do PITów – Podchodzę do tego wszystkiego bardzo spokojnie, ale mam świadomość, że takich wyników Kamila i pozostałych chłopaków nigdy wcześniej nie było. To na pewno jest coś nowego – mówił trener kadry narodowej Łukasz Kruczek. – Nasze założenie przed sezonem było proste – zdobyć o jeden punkt więcej niż w ubiegłym roku. Szukanie górnolotnych celów jest fajne, ale nie można zapomnieć, w jaki sposób się je osiąga. Można to porównać do edukacji. Nie da się z pierwszej klasy pójść od razu do czwartej – wyjaśniał szef reprezentacji. Kruczka, jak i innych szkoleniowców, najbardziej zaskoczył w tym sezonie Jan Ziobro. W Engelbergu wygrał, a w poprzednim sezonie kibice wcale go nie znali. – Zrobił największy postęp. Trochę zabrakło mu energii w zawodach rozgrywanych po igrzyskach, ale stać go na wiele, podobnie jak Klemensa Murańkę. Klimek jednak musi zmienić się mentalnie. Nie podchodzić do wszystkiego tak emocjonalnie – ocenia Szturc. – Klimek rozwija się. Wystarczy spojrzeć na to, o ile więcej punktów ma w PŚ w porównaniu do poprzedniej edycji. Następny sezon może być dla niego jednak bardzo trudny, bo wiosną przejdzie operację oczu i nie wiadomo, kiedy będzie mógł zacząć intensywne treningi – dodaje Fortuna. Maciej Kot zakończył sezon na 17. miejscu, awansował o jedną pozycję w klasyfikacji generalnej, biorąc pod uwagę wcześniejszą edycję, punktów miał jednak mniej. – Pod pewnymi względami to był dla niego najlepszy sezon. Łatwiej wychodził z trudnych sytuacji – przekonuje Kruczek. Tego samego nie można powiedzieć o Piotrze Żyle i Dawidzie Kubackim. Wiślak długo się męczył. Bardziej brylował w mediach niż na skoczni. Odżył dopiero na zakończenie cyklu, gdzie w Planicy ustanowił nawet rekord skoczni (na drugi dzień poprawił go Peter Prevc). Kubacki również zdobył mniej punktów niż w poprzedniej edycji. – Dawid wciąż ma kłopoty z wybiciem z progu. Za bardzo kieruje się w górę. Poza tym jest mistrzem treningów. W kwalifikacjach też raczej nie zawodzi, ale podczas decydującej batalii często skacze poniżej oczekiwań, spala się – analizuje Szturc. Dorobek Polaków powiększył Krzysztof Biegun, sensacyjny zwycięzca grudniowego konkursu w Klingenthal. – Mamy taką grupę zawodników, która może przez długie lata istnieć w czołówce. Trzeba jednak tak dopracować system, by regularnie wychowywać zawodników światowego formatu – kończy Kruczek. ZOBACZ OSIĄGNIĘCIA POLAKÓW SEZON PO SEZONIE - KLIKNIJ Puchar Świata w lotach 2022/23. Kto zwyciężył w klasyfikacji? Tutaj rywalizacja o triumf była niezwykle zażarta do samego końca. Granerud wyprzedzał Krafta tylko o 10 punktów. Norweg zajął dopiero 13. miejsce, więc to Austriak sięgnął po to niezwykle prestiżowe trofeum. Trzeci w klasyfikacji jest Lanisek, natomiast Żyła spadł W sobotę 21 maja w Lublinie odbył się V turniej Mistrzostw Polski Kobiet u16 w rugby7. Wzięło w nim udział pięć drużyn – Rugby Club Częstochowa, Budowlani Łódź, Amazonki Lublin, Atomówki Łódź i Błyskawice Rzeszów. Nasze kadetki zajęły w nim 2. miejsce i spadły również na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej cyklu, utrzymując niewielką stratę do lidera – Budowlanych Łódź. Turniej został rozegrany systemem „każdy z każdym”. Przed turniejem mieliśmy trzy drużyny ex aequo na pierwszym miejscu całego cyklu – Rugby Club Częstochowa, Budowlanych Łódź i Amazonki Lublin. Czwarte miejsce zajmowały Atomówki Łódź, a ostatnie Błyskawice Rzeszów. W pierwszym meczu nasze dziewczyny zmierzyły się z najmniej doświadczoną drużyną – Błyskawicami Rzeszów. Cały mecz odbywał się pod nasze dyktando i zakończył się pewnym zwycięstwem częstochowianek 34:12. W kolejnym meczu zmierzyliśmy się z bardzo mocnymi tej wiosny Budowlanymi Łódź. Po bardzo wyrównanym początku meczu naszym zawodniczkom przytrafiły się dwie kontuzje i dwa proste błędy, które zakończyły się przyłożeniami łodzianek. To mocno wpłynęło na morale drużyny, a to natomiast zostało wykorzystane rywalki, które nie dały nam w tym spotkaniu żadnych szans, pokonując nas 36:5. Trzeci mecz to niełatwe spotkanie z Amazonkami Lublin. Mimo, że gospodarze postawili nam twarde warunki, to udało się je zwyciężyć 20:7. Ostatni mecz z Atomówkami Łódź był najbardziej zacięty ze wszystkich. Najpierw na prowadzenie 7:0 wyszły łodzianki. Odpowiedzieliśmy na nie przyłożeniem i zmniejszyliśmy ich prowadzenie na 5:7. Przed przerwą jeszcze raz przyłożyły Atomówki i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 12:5 dla przeciwniczek. W drugiej połowie jednak już nie daliśmy im dojść do głosu i zdobyliśmy w nim trzy przyłożenia, wygrywając ostatecznie to spotkanie 20:12. Budowlane Łódź wygrały turniej w Lublinie, pozostając niepokonaną drużyną tej wiosny. Drugie miejsce powędrowało do naszych kadetek. Trzecie miejsce zajęły Atomówki Łódź, które zbliżyły się do trzeciego miejsca w cyklu. Gospodarze zajęli czwarte miejsce i ich szanse na Mistrzostwo Polski drastycznie stopniały i muszą bardziej skupić się na obronie miejsca medalowego. Ostatnie miejsce mimo zauważalnego postępu w grze zajęły Błyskawice Rzeszów. Udało się nam poprawić organizację gry w ataku i obronie i było to widać w wynikach. Szkoda meczu z Budowlanymi Łódź, bo gdyby początek meczu potoczył się inaczej, to uważam że byłoby to bardzo zacięte spotkanie. A tak do turnieju finałowego przystępujemy z 2. pozycji i cała presja, żeby utrzymać prowadzenie spadnie na łodzianki, a my postaramy się to wykorzystać. Jestem bardzo zadowolony z występu dziewczyn i już nie mogę doczekać się kolejnych zawodów – podsumował Michał Krzypkowski, trener kadetek RCC. Skład: Laura Borowska, Nicola Kiedrzynek, Kornelia Korzeniowska, Nicole Ligudzińska, Oliwia Matras, Weronika Musialik (kapitan), Lena Szarek, Daria Wąchała, Julia Weżgowiec, Nina Wiśniewska. Mecze: Błyskawice Rzeszów 12:34 RC Częstochowa (punkty dla RCC: Borowska 15pkt. – 3P; Weżgowiec 10pkt. – 2P; Wiśniewska 5pkt. – 1P; Musialik 4pkt. – 2pd) Atomówki Łódź 0:37 Budowlani Łódź Amazonki Lublin 26:14 Błyskawice Rzeszów Budowlani Łódź 36:5 RC Częstochowa (Musialik 5pkt. – 1P) Amazonki Lublin 12:17 Atomówki Łódź Budowlani Łódź 46:0 Błyskawice Rzeszów Amazonki Lublin 7:20 RC Częstochowa (Borowska 5pkt. – 1P; Musialik 5pkt. – 1P; Weżgowiec 5pkt. – 1P; Wiśniewska 5pkt. – 1P) Atomówki Łódź 38:10 Błyskawice Rzeszów Budowlani Łódź 34:7 Amazonki Lublin RC Częstochowa 20:12 Atomówki Łódź (Borowska 5pkt. – 1P; Musialik 5pkt. – 1P; Weżgowiec 5pkt. – 1P; Wiśniewska 5pkt. – 1P) Klasyfikacja turnieju w Rzeszowie: Budowlane Łódź – 20pkt. RC Częstochowa – 18pkt. Atomówki Łódź – 16pkt. Amazonki Lublin – 14pkt. Błyskawice Rzeszów – 12pkt. Klasyfikacja Mistrzostw Polski: Budowlani Łódź – 72pkt. Rugby Club Częstochowa – 70pkt. Amazonki Lublin – 66pkt. Atomówki Łódź – 64pkt. Błyskawice Rzeszów – 48pkt. Tekst i foto: Klub
Polacy są w tej pierwszej grupie razem z m.in. Włochami, Francją, Brazylią, czy USA. Awans do turnieju finałowego wywalczy siedem najlepszych drużyn tabeli Ligi Narodów oraz gospodarz. Natomiast drużyna, która zajmie ostatnie miejsce w klasyfikacji LN, pożegna się z tymi zawodami.
ULOXa.
  • 82k4puiiz7.pages.dev/150
  • 82k4puiiz7.pages.dev/23
  • 82k4puiiz7.pages.dev/291
  • 82k4puiiz7.pages.dev/271
  • 82k4puiiz7.pages.dev/177
  • 82k4puiiz7.pages.dev/32
  • 82k4puiiz7.pages.dev/276
  • 82k4puiiz7.pages.dev/340
  • 82k4puiiz7.pages.dev/52
  • ostatnie miejsce w klasyfikacji inaczej